Sport

  • 19 stycznia 2010
  • wyświetleń: 1581

MLF: Warto walczyć!

Znakomity był początek II rundy młodzieżowych rozgrywek halowych. W sobotę z frekwencją na meczach było już nieco gorzej. Co ciekawe nawet wśród drużyn walczących o czołowe pozycje pojawiły się kłopoty kadrowe. Z pewnością fakt ten powoduje, że niezmiernie trudno w tej chwili wytypować kto zdoła stanąć na ligowym podium. Które drużyny w ostatnich kolejkach będą potrafiły się zmobilizować na tyle. aby powalczyć o medale? O jak najlepszą pozycje warto jednak walczyć do końca, bowiem im wyższa pozycja na zakończeniu rozgrywek ligowych, tym łatwiejszą drogę drużyna będzie miała w kończącym sezon Pucharze Ligi.

MLF: Warto walczyć!
Nawet w czteroosobowym składzie można walczyć o ligowe punkty


A sobotnie kopanie pod dachem hali Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pszczynie rozpoczęli piłkarze Turbodymomenów i Ziomali. Była to zatem zaległa potyczka z trzeciej serii gier. Widać, że obie ekipy podeszły bardzo zmobilizowane do tej rywalizacji stawiając się niemal w optymalnych składach. Faworyta upatrywano jednak w graczach pod wodzą Piotra Szczotki. A tu niespodzianka. W 4 minucie Skrobol wyprowadził piątkę Ziomali na prowadzenie. Niezła dobra szybka gra mogła się podobać, a co więcej bardziej waleczni i zaangażowani w walkę byli zawodnicy kierowani przez Łukasza Błażycę. W 8 minucie nie zdołali upilnować jednak Janosza który wyrównał stan rywalizacji. Chwilę później mogło być już 2:1 dla Turbodymomenów, ale przedłużonego rzutu karnego nie wykorzystał Łukasz Grzechnik (poprzeczka).
Po przerwie niewiele się zmieniło. Wciąż utrzymywało się niezłe tempo meczu, a wynik był sprawą otwartą. Kiedy w 20 minucie padł drugi gol dla Ziomali wydawało się, że tym razem może to być decydujący cios. Tymczasem niespełna 60 sekund później Łądnym uderzeniem pod poprzeczkę stan meczu ponownie wyrównał Kamil Grzechnik. Do końca spotkania już nic się nie zmieniło i oba teamy opuszczały halę z małym niedosytem.

Z walki o ligowe podium nadal nie rezygnują gracze Jadwigi United. Choć wyjściowa sytuacja ekipy Czmajducha nie była najlepsza to po sobotniej grze drużyna może mieć jeszcze powody do optymizmu. Rywalizacja z Rozwojem wcale do łatwych jednak nie należała. Zresztą piątka z Wisły przed tą serią gier znajdowała się nad Jadwigami w ligowej tabeli. Mecz ułożył się dla United jednak idealnie, bowiem w 20 sekundzie gry padła bramka otwierająca wynik meczu. Co ciekawe po tak szybkim golu w kolejnych minutach pierwszej odsłony na bramki się już nie doczekaliśmy… choć okazje ku temu były.
Gra Rozwoju tej soboty się jednak nie układała najlepiej. Do czasu w defensywie było jeszcze dość poprawnie ale w ataku nie dało się wykończyć akcji. Nic więc dziwnego, że w 20 minucie sytuacja Wiślaków była wręcz tragiczna, przegrywali już bowiem 0:4. Nastroje kolegów nieco poprawił Skorupka ale… to było tylko trafienie honorowe. Wynik meczu w ostatnich sekundach ustalił Tendera. Tym samym Jadwigi o jedno oczko przeskoczyły swoich rywali, mają jednak na koncie o jedno spotkanie więcej.

Zaskoczyła nieco ekipa Oldboi. Jeszcze nie tak dawno praktycznie pewniak do medalu pojawił się na meczu tylko w czteroosobowym składzie. Choć ekipa potykała się z zamykającym tabelę grupy mistrzowskiej teamem z LO to punkty ekipie Stalmacha były potrzebne. Bo wciąż tliła się nadzieja na podium. Gracze z Chrobrego liczyli chyba nieco na zabieganie rywali i nie forsowali zbytnio tempa. To pozwoliło rywalom zaoszczędzić sporo sil na początku meczu. Kiedy w 7 minucie do bramki trafił Nowak wydawało się, że Oldboje nie zdołają się podnieść. Ale kilkanaście sekund później sygnał do ataku dał Moroń i było po jeden. Takim też wynikiem prawie skończyła się pierwsza odsłona. Prawie bo niemal z końcową syreną piłkę do siatki wpakowali licealiści i to oni schodzili na przerwę z jednobramkową przewagą. O dziwo po zmianie bramek lepiej prezentowali się gracze Oldboi, którzy próbowali odrabiać straty. Sztuka ta udała im się w 18 minucie gry. Co więcej czteroosobowy skład miał szansę nawet na wygraną a prawdziwym bohaterem mógł zostać Moroń, ale w ostatnich sekundach meczu zmarnował dogodną sytuację. Patrzą jednak na skład drużyny Oldboi remis można uznać za sukces tej drużyny, choć tak na dobrą sprawę jedyny punkt praktycznie sprawił, że zespółu nie zobaczymy na ligowym podium.

Wynik zaległego meczu III kolejki grupy mistrzowskiej
sobota, 16 stycznia 2010, hala POSiR

http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1533 class=dodaj target=_blank>>>> strzelcy goli i kartkowicze
FC Turbodymomeny – Ziomale 2:2 (1:1)

Wyniki IV kolejki grupy mistrzowskiej
sobota, 16 stycznia 2010, hala POSiR

http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1538 class=dodaj target=_blank>>>> strzelcy goli i kartkowicze
Jadwigi United – Rozwój Wisła 5:1 (1:0)
Oldboje – LO Chrobry 2:2 (1:2)

mecze rozegrane w I rundzie rozgrywek
FC Turbodymomeny – Dajcie Nam Wygrać 2:2 (0:1)
Ekonomik – Ziomale 3:3 (2:1)

Niefortunnie z ligą pożegnała się drużyna z Radostowic. Chwalona ostatnio przez organizatorów ekipa, która w drugiej rundzie rozgrywek nareszcie zaczęła punktować zamiast walczyć o kolejne punkty i tym samym czołowe lokaty w grupie pocieszenia oddała swój ostatni w tym sezonie ligowy mecz bez walki… bowiem na sobotni pojedynek z KSB nie pojawił się, żaden piłkarz z Radostowic i zamiast wzbogacić się o kolejne punkty, drużyna straciła dwa (za walkower). Tym samym zespół KSB bez gry zniwelował całą pięciopunktową stratę do swoich rywali, a dodatkowo wciąż ma do rozegrania jeszcze jedno spotkanie!

Sensacyjnie zakończyło się z kolei spotkanie lidera grupy pocieszenia z zamykającym ligową stawkę zespołem Walczymy o remis, który jak dotąd nie miał na swoim koncie żadnego punktu. Jeśli dodamy jednak, że Różowe Landrynki zagrały w zaledwie czteroosobowym składzie obraz nieco bardziej się nam rozjaśni. W przedostatnim swoim meczu zespół, który cały sezon walczył o remis dopiął swego, ba nawet więcej tym razem udało mu się wygrać! A fakt, że sztuki tej udało się dokonać pokonując lidera tabeli powinien graczy Koryckiego napełnić optymizmem przed ostatnim meczem i… Pucharem Ligi.
Trzeba podkreślić jednak, że bez walki zespół z Goczałkowic się nie poddał. Co więcej gdyby Landrynki zagrały z lepszą skutecznością były wstanie ograć swoich rywali. Tym razem jednak szczęście sprzyjało Walczącym o remis, którzy swoją postawą w całych rozgrywkach zasłużyli na te punkty.

Wyniki IV kolejki grupy pocieszenia
sobota, 16 stycznia 2010, hala POSiR

http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&pid=1539 class=dodaj target=_blank>>>> strzelcy goli i kartkowicze
KSB – Radostowice 5:0 w.o.
Różowe Landrynki – Walczymy o remis 2:3 (0:2)

mecze rozegrane w I rundzie rozgrywek
Seipol - Jelenie w terenie 4:0 (1:0)
Red Tim – M. skład 1:1 (0:0)

Dwa kolejne bardzo istotne mecze, jeśli chodzi o przydział medali w Młodzieżowej Lidze Futsalu odbędą się w najbliższy czwartek. Na stronie: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&parent=67&nparent=68 class=dodaj target=_blank> http://www.posir.pszczyna.pl dodane zostały już także daty i godziny rozegrania dwóch ostatnich kolejek. Zachęcamy do zapoznania się z harmonogramem kończących młodzieżowy, ligowy, halowy sezon.


Andzejek

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.