Sport

  • 20 sierpnia 2007
  • wyświetleń: 6356

Pszczyńscy rajdowcy wrócili na tor

Po długich przygotowaniach auto zostało przygotowane do startu. Z niezmierną ochotą ruszyliśmy na trasę IV Rundy Samochodowych Mistrzostw Tychów kierowców amatorów. Po bardzo długiej przerwie start był wielką niewiadomą.

Pszczyńscy rajdowcy wrócili na tor


Do startu przygotowaliśmy się bardzo sumiennie. Co do samochodu istniała obawa czy wytrzyma trudy imprezy ponieważ bardzo wiele elementów zostało zmienionych. Dodatkowo przed startem w samochodzie założyliśmy sprężyny torowe Krosno, komputer gr. N oraz profesjonalne opony. Byłem niezwykle zdziwiony jak prawdziwie sportowa opona trzyma asfaltu, gdy się rozgrzeje. Tak przygotowanym sprzętem ruszyliśmy w niedzielny poranek na tor testowy Fiata w Tychach.



Na prawym fotelu etatowego pilota zastąpił Marcin Wójcik. Z niepokojem patrzyliśmy na niebo, ponieważ nie posiadaliśmy (jak większość) opon deszczowych. Jazda na oponach typowo asfaltowych na deszczu jest bardzo niebezpieczna, bowiem spada drastycznie przyczepność. Po dokonaniu wszystkich niezbędnych formalności ze startem zaczęliśmy myśleć o starcie. Przygotowaliśmy wstępny opis, który sprawdziliśmy na wolnym przejeżdzie. Na odprawie przekazano nam informacje o braku fotokomórek. Czas był mierzony za pomocą stoperów. Wszyscy z niepokojem patrzyli na siebie. Jak się okazało nasze obawy były słuszne.

Pszczyńscy rajdowcy wrócili na tor


Po cichu liczyłem na miejsce w pierwszej "10" naszej klasy. Bardzo dobrą nowiną była trasa przejeżdżana 2-krotnie. Jedno kółko miało 3 km, więc jeden przejazd liczył 6 km. Była to nowość, ponieważ nigdy jeszcze nie musiałem zachować koncentracji na tak długim odcinku. Spokojnie czekaliśmy na start. Miałem jeden cel w głowie, aby maksymalnie się skupić i żeby nasz przejazd był czysty bez żadnych rażących błędów.

W końcu po bardzo długiej przerwie ruszyliśmy bojowo nastawieni na walkę o sekundy. Podczas jazdy byłem niezmiernie zaskoczony z zachowania samochodu szczególnie zawieszenia i opon. Na pierwszym kółku popełniłem błąd wypadając na opony na szczęście straty były minimalne (lekko nas przyhamowały). Na drugim kółku ustrzegłem się błędu i próbując dobrać optymalne miejsca hamowania zbliżaliśmy się do mety. Na mecie odcinka usłyszeliśmy że nasz czas nie jest zły. Szybko jednak panująca sytuacja zweryfikowała nasze zadowolenie z czystej jazdy i jak się wydawało szybkiej.

Nasz czas był bardzo zły, a wiem, że potrafię jeździć lepiej. Pozostało nam czekać na następny przejazd. W następnym przejeździe do pokonania było już jedno okrążenie. Niebo cały czas chmurzyło się, na szczęście nam udało się przejechać trasę. Uzyskany czas był o wiele lepszy, który pozwoliłby na zrealizowanie naszego założenia przed startem, jednak... dyrektor zawodów przerwał imprezę z powodu nawałnicy i braku u większości załóg opon deszczowych.

Do klasyfikacji został zaliczony tylko pierwszy przejazd toru. Nasza pozycja to przedostatnie miejsce w klasie. Jak się okazało takich przypadków strasznie dziwnych czasów było więcej. I tak z mieszanymi uczuciami pojechaliśmy w stronę domu.

Bardzo pozytywną rzeczą, która mnie cieszy to, że sporządzony opis okazał się bardzo dobry, wyłapałem wszystkie dziwne miejsca. Nauka nie idzie na marne. Kolejne zaskoczenie to opony, ponieważ wiem, że jest jeszcze zapas na opóźnianie hamowania, ale tu potrzeba czasu na przejechanie w warunkach bojowych niezbędnych kilometrów. Auto nie sprawiało żadnych problemów. Stwierdziłem w myśl zasady, że co nas nie zabije to nas wzmocni i następnym razem będzie lepiej.

Serdecznie dziękuję wszystkim ludziom którzy nas dopingowali na trasie i sponsorom za możliwość startu. W szczególności dziękuję Marcinowi Wójcikowi za ogromną pomoc w przygotowaniach do startu. Na prawy fotel powraca Kuba Kubera. Miejmy nadzieję że pierwsze koty za płoty i będzie znacznie lepiej bo nas na to stać.

Kuba Piechocki

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.